sobota, 19 października 2013

►Jesienny liść

Burze, mgły nieraz dadzą ci się we zna­ki. 
Myśl wte­dy o tych, którzy zaz­na­li te­go wszys­tkiego przed tobą
 i pow­tarzaj so­bie tyl­ko: sko­ro in­ni da­li so­bie z tym radę, można dać so­bie z tym radę.
Antoine de Saint-Exupéry


Jest szkatułka - jest sutasz!
Przepraszam wszystkich za nieregularne dodawanie postów. Ale spójrzcie na to z innej strony, istnieje element zaskoczenia :D Nigdy nie wiadomo kiedy coś nowego się tu pojawi. I jak już traci się nadzieję nagle... update! Powyższy cytat jednoznacznie wygrywa konkurs na myśl tego roku. Szukałam czegoś o mgle a tu taka perełka ;) Dlaczego o mgle? Bo ostatnio bywa, że moje rozkminy są bardzo... nieprzeciętne. I będąc na wyjeździe zachwycałam się tym, że dzięki mgle widać zachodzące za siebie góry. Gdyby nie ona krajobraz pozostałby taki dwuwymiarowy, wszystko zlałoby się w jedną zieloną "tapetę". A tutaj taka rzecz, która przeważnie utrudnia nam zobaczenie czegokolwiek i nie kojarzy nam się z czymś pożytecznym, sprawiła coś odwrotnego. Oddzieliła granicę gór i "wlała" się w małą dolinkę...Taki paradoks - czujecie?
Wzór zaprojektowany czekał na zrobienie wyjątkowo krótko, bo tylko kilka dni. Czasy wakacyjnej beztroski :) Ostatecznie broszka została przyszyta do góralskiej wstążki i aktualnie noszona jest jako bransoletka.


Nobel z fizyki? Uczcijmy to piosenką:
Nawet tym co nie lubią tej dziedziny nauk ^^'

czwartek, 10 października 2013

►Romania trip!

Jedziesz do Rumunii? Lepiej weź kałasznikowa i ubezpiecz się na życie!
~przewodnik po Rumunii

Czyli krótko o tym jak postrzegamy ten (niezbyt) odległy nam kraj ;). Cytat - autentyk, ze wstępu jakiegoś przewodnika o trochę nie aktualnej dacie (wydanie 2001r.). Ku zdziwieniu niektórych był on dodany w formie żartu. Groteski stereotypu co ludzie myślą słysząc "Rumunia". Od razu skojarzyło mi się to z typowym myśleniem Amerykanina o Polsce (oczywiście sprzed kilkunastu lat) ... czy oni mają telewizory? a prąd w ogóle jest? Ale mięso to macie tak na co dzień czy tylko od święta? Sama nie jestem lepsza... tuż po rezerwacji miejsc na wycieczkę miałam poważne obawy czy dotrzemy z niej cali i zdrowi ^^. I czy w ogóle jest sens jechać do tak dzikiego kraju. Nawet po wstępnym zapoznaniu się z miejscami do których mieliśmy się udać (nie ma lipy, trzeba wiedzieć gdzie się jedzie i potrafić wychwytywać najmniejsze błędy przewodnika ;p) stwierdziłam, że najprawdopodobniej szału nie będzie. W skrócie: wesoły cmentarz, monastyr, monastyr, monastyr, cerkiew i więcej cerkwi, kościoły warowne, Bukareszt, zamki, zameczki i klimatyczne uliczki (w tym najwęższa w Europie- Sfora). I alkoholowy hit wyjazdu czyli śliwowica. Tak szczerze mówiąc to nie ma o czym opowiadać. Teraz pewnie pomyśleliście "a jednak, ubóstwo i zacofanie". Nie w tym rzecz! To trzeba zobaczyć na własne oczy i poczuć klimat rumuńskich wsi i miasteczek. Mimo biedy, która jest widoczna (ale nie ma się co dziwić, rządy Ceaușescu trwały do 1989r, a demokraci przejęli rządy dopiero w 1996r) wydaje mi się, że ludziom tam żyje się dosyć spokojnie i dobrze. Dni płyną wolno, ważne jest to czy ma się dach nad głową i jedzenie. Plan wyjazdu obejmował zabytki w różnych zakątkach państwa więc Przewodnik musiał się trochę naprodukować żeby przybliżyć zwykłym śmiertelnikom z grubsza historie każdego regionu, miejsca, obiektu. Na szczęście mieliśmy do czynienia z historykiem-pasjonatem. Jakakolwiek próba opowiedzenia ciekawostek wyczytanych w Wikipedii była daremna (a uwierzcie, że przewodnicy są różni, zdarzają się nawet "perełki" czytający ze swoich magicznych notatek napisanych w 77'r. ;p). Mogłabym pisać o tym wyjeździe jeszcze dobrych parę godzin bo było chwilami na prawdę zabawnie a czasami dobijająco beznadziejnie, cała paleta emocji ;p Najbardziej utkwiły mi w pamięci piękne tkane dywany, magiczna Sighisoara, autentyczność (słowo klucz wycieczki) i relaks, którego doświadczyłam w szczególności podczas oglądania widoków zza szyby autobusu. A te chwilę, akurat trwały niekiedy bardzo długo. Podziękowania należą się kierowcom za dowiezienie wszystkich w całości do Polski :D Karpaty północne deszczową nocą są na prawdę przerażające. Good job! Nie zapominając oczywiście o panu Przewodniku i jego historycznych wywodach ;) I mój plan na przyszłość: wybiorę się tam kiedyś na motorze! Ktoś się pisze? ;p
A poniższa mapka to efekt wakacyjnej edukacji :D Taka trochę bazgranina ale ile w tym emocji! Bezcenne ;) 



I coś nowego trafiło do mojej playlisty!
Klasycznie - George Enescu