Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi.
Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego
człowieka prezentujemy światu.
Jest też i ten drugi, którego się
wstydzimy, i tego ukrywamy.
W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans
i niespójność.
Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów,
których sam często nie rozumie.
Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też
aniołem,
ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia.
Własne słabości czynią
go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych.
Ktoś, kto
jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny
wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć, dodać odwagi i wybaczyć.
Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi,
łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnie kontaktach.
Phil Bosmans
Dzień dobry! Dzisiejszy post ku zdziwieniu niema nic wspólnego z walentynkami. Paczuszki są zrobione dla moich przyjaciółek jako podarek za lata spędzone w szkole ;) Tak żeby było do czego wracać po latach, gdy spotkamy się wspominać 'stare dobre czasy'. Mam nadzieję, że prezenciki się spodobały. A co do obecnej chwili. Wielki Post, wielkie zmiany. Mam nadzieję, że moje nowe oblicze utrzyma się długo i będę mogła się nacieszyć tym dobrze spędzonym czasem.
Miłego tygodnia! ;*
I tak dla uzupełnienia postu: