Nie o to chodzi, że każdy dzień jest czystą kartką.
Owszem – jest.
I co z tego, skoro ty masz ciągle ten sam charakter pisma…
Pomyśl o tym
Dawno mnie tu nie było... głównie z powodu, że ostatnio moje myśli skupiają się bardziej na tym "jak wbić do głowy rzeczy w taki sposób żeby już z niej nie wylatywały przy pierwszym lepszym odpoczynku". Jak ktoś ma jakieś genialne (i wypróbowane) sposoby na w.w problem, chętnie je przetestuje ;p Natomiast co do bogactwa językowego to o ile romantyczne wieczory spędzam z jakże inteligentnym i ku zdziwieniu oszczędzającym w słowach Hrabią Monte Christo (czego nie można powiedzieć o Aleksandrze Dumasie) to wcześniejszą część dnia poświęcam orientalnemu językowi Angielskiemu. Jak wiecie szkolnictwo polskie tak pięknie kreuje rzeczywistość, że jest geniuszem w wegetacji i "efektywnym" spędzaniu czasu. W tym przypadku czasami bardziej pasowało by słowo "efektowne", szczególnie na przerwach. Blef leje się z każdej strony... nauczyciele ponoć
nauczają a nie tylko prowadzą lekcję, a uczniowie się
edukują... To co słyszy się na co dzień (na ulicach, w pogawędkach) to tylko pozory, które młodzi stwarzają żeby nie ujawnić jak wielka wiedza mieści się w ich głowach. Tak więc po X latach edukacji języka obcego potrafiłam zakomunikować, że coś mnie boli bądź poprosić o rachunek. Oczywiście niczym szanujący się mieszkaniec Lakonii musiało to być najlepiej w 1 bądź 2 słowach. Bo przecież układanie zdań jest przeterminowane a i lepiej poruszać trochę rękami...bo i tak każdy zrozumie (a aktywność fizyczna w modzie :D). Teraz, chcąc zrobić coś w końcu porządnie, człowiek dziwi się, że w 3 miesiące można nadrobić to co szkolnictwo zrobiło w 3 lata. MOŻNA! Wystarczy się ogarnąć i siąść do książek ;] Więc zostawiam Was, kończąc tym jakże pozytywnym akcentem zmierzam ku mojemu posłaniu aby zanurzyć się w bezdenny świat nauki.
A karteczka już trochę przeterminowana, nawet nie pamiętam kiedy była robiona. Aczkolwiek efekt "na żywo" był całkiem uroczy :))
Every places are made of a thousands stories, some of them are yours.