Martwiąc się niczego nie zyskujesz, tracisz natomiast zdrowie i radość życia.
Anonim
Ten cytat do mnie jakoś ostatnio wyjątkowo dotarł. Prawda w czystym wymiarze. Ale akurat ten stan umysłu (a może ducha?) jest na prawdę groźny. Wydaje mi się, że nawet nie zdajemy sobie sprawy ile czasu i sił tracimy na zamartwianie się. Które tak w sumie jest bez celowe, bo nie robimy nic w kierunku rozwiązania danej sprawy. No i tracimy tak cenny nam czas... I radość życia, która jest bardzo potrzebna do zebrania sił do pracy, tworzenia, myślenia.
Taki temacik do przemyśleń. Uważam, że warto się nad tym zastanowić, wziąć się w garść zacząć działać. And never, never, never give up! (>inspiracja zamierzam sobie taki w pokoju strzelić ;p)
A poniżej jeden z pierwszych sutaszy które jakoś zaczęły wyglądać. Pierwszy z serii "trochę za duże" chociaż teraz widzę, że w porównaniu z resztą, wcale takie nie są ;]
Koraliki: crackle+plastik. |
PS Dziękuję za każdą osobę która zainteresowała się blogiem i dodała go do obserwowanych. To bardzo motywuje do pracy. Jak widzicie nawet zrobiłam zdjęcia^.
ładne :) fajne kolorki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdzięki za rzeczowy i konkretny komentarz:) Fajny sutaszowy początek, jest frajda, kiedy zaczyna coś wychodzić:) I ten cytat bardzo mądry i taki "na życie"... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńte są śliczne ;d kolory mają super!
OdpowiedzUsuńŚlicznie ślicznie... jesteś zdolna:)
OdpowiedzUsuń