wtorek, 25 czerwca 2013

►Zastępy ombre aniołów

Ciekawe i zabawne, ile niekiedy może wyrazić 
spojrzenie człowieka wstydliwego i chorobliwie powściągliwego, 
który się zakocha i to właśnie wówczas, gdy ów człowiek wolałby się raczej zapaść w ziemię
 niż cokolwiek wyrazić słowem lub spojrzeniem.
Fiodor Dostojewski, Gracz


Nawet różowy sutasz się utrwalił na zdjęciu ;)
Ostatnia nagła potrzeba do zrobienia kilkunastu aniołków z masy solnej była okazją do przypomnienia sobie jaka to jest pracochłonna i genialna sprawa ;). Pierwsza tura przygotowywana była w niedziele. I tak szybko jak ją zrobiłam, tak szybko spakowałam i rozdałam. Nie zrobiłam nawet zdjęć. Ale nic straconego, bo mam "zamówienie" na kolejną partię. Oto i ona. Wykonana dla przyjaciółki jako prezenty dla uczestników wyjazdu z jej grupy. Pewnie zostanie mi trochę, więc jakby ktoś był chętny i chciał przygarnąć to proszę pisać ;) Mam nadzieję, że się spodobają bo włożyłam w ich tworzenie całe serce. Nie wiem czy tak mozolnie to kleiłam i malowałam ( a jakoś nie wydawało mi się, bo całkiem sprawnie się uwijałam), czy robienie takich rzeczy po prostu pochłania tyle czasu, ale aniołki zeżarły mi cały dzień. I to słowo idealnie odwzorowuje to co się stało ;p Siadłam przed południem i się nie obejrzałam a był wieczór... i "jeszcze dokończę twarze, żeby mieć na gotowo przygotowane do spakowania" patrze, a tu noc xd No ale jestem z nich dumna, bo była to twórczość własna. Pewnie ktoś teraz powie: jak to, przecież widziałem takie same na tym i innym blogu, a te twarze to są bardzo podobne do [...]. Bardzo prawdopodobne, w końcu kiedyś naoglądałam się tego dużo, więc coś na pewno zostało. Ale robiąc je nie wzorowałam się na niczym.Wybaczcie moje jakże artystycznie potraktowane biurko, nie zdążyłam go jeszcze wyczyścić ;p No i za kiepską jakość zdjęć, brakło mi dobrego światła.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz