środa, 8 sierpnia 2012

►Tenisówki w różyczki.


Cześć! 
Zaczęła się już druga połowa wakacji, i patrząc na minione dni, mam wrażenie, że mogłam zrobić więcej ciekawych rzeczy. Przez te dwa tygodnie, które spędzałam w domu, miałam zamiar zrobić mnóstwo nowych sutaszowych par kolczyków, a skończyło się na 4. Chętnie podzielę się z wami efektami mojej pracy, zrobię to jak tylko cyknę zdjęcia. Jak na razie dodaję zdjęcie tenisówek, które aż się proszą o pomalowanie. To moja pierwsza para, z czasów gdy w modzie były wszechobecne kwiatuszki. Farby akrylowe, pędzel 1'. Zniszczyły się po paru miesiącach chodzenia ale do dnia dzisiejszego nie mam serca, żeby je wyrzucić... 
Mam tyle pomysłów ale jakoś nie mogę ich zebrać i zacząć działać. Ostatnio myślałam, żeby zmienić look moich starych spodenek. Połączenie białej farby z szablonami albo powycinanymi gąbeczkami by użyć ich jak stemple. A na tym wszystkim jakiś większy egzotyczny ptak... Kiedyś trzeba by coś takiego ogarnąć. Jak na razie próbuje się nauczyć grać sweet child of mine, i na to przeznaczam każdą wolną minutę. Pewnie rodzice już mają dość słysząc ten sam motyw od kilku dni.
Czekam na wasze inspiracje i pomysły. 

Tenisówki malowane farbami akrylowymi.


1 komentarz: